Wojna handlowa dodatkowo zakłóca działalność przewoźników – American Airlines już redukują prognozowane zyski. Operator z „wielkiej trójki” ceł za nowe samoloty płacić nie zamierza. – To nie ma sensu – wskazuje Robert Isom, dyrektor generalny American Airlines.
Wojna celna nabiera coraz większych rumieńców, a skutki napięć w międzynarodowym handlu zaczyna odczuwać branża lotnicza, która jest immanentną częścią światowej gospodarki, gdyż zapewnia szybkość transferu dóbr i osób. Niepokój na rynkach jest efektem wprowadzenie ceł przez nową administrację Stanów Zjednoczonych Ameryki. W efekcie stosunki Waszyngtonu z Pekinem są bardziej napięte.
Do tej pory największy wpływ ceł na sektor lotniczy widoczny był w Chińskiej Republice Ludowej – Pekin wydał
zakaz zakupu i odbioru samolotów amerykańskiej produkcji, a chińskie linie lotnicze do „prawa” się już zastosowały.
Juneyao Airlines wstrzymały odbiór B787,
Xiamen Airlines zrezygnowały z odbioru B737 MAX 8, a
China Southern Airlines nie sprzedadzą 10 B787-8, gdyż niemożliwy jest zakup nowych, większych „Liniowców Marzeń”.
To, że zakup samolotów będzie droższy, było pewne –
na wzrost cen jednostkowych boeingów, jeszcze przed oficjalną implementacją ceł, zwracał uwagę dyrektor generalny AerCap. Tylko Dreamlinery podrożały o prawie 40 milionów dolarów. Wpływ ceł zaczyna doskwierać także amerykańskim przewoźnikom, w tym „wielkiej trójce”, która musi mierzyć się nowym „bólem głowy”, kiedy w ostatnim czasie linie lotnicze były beneficjentem fali silnego popytu na podróże lotnicze, zwłaszcza na trasach transatlantyckich.
Ceł za import samolotów Airbusa płacić nie zamierzają
Delta Air Lines. W podobnym tonie wypowiada się kierownictwo American Airlines. Operator, z siedzibą w teksańskim Forth Worth, wskazuje, że „samoloty już są zbyt drogie”. – Nie będziemy płacić za samoloty więcej. To nie ma sensu – zapowiedział Robert Isom, dyrektor generalny American Airlines, w tracie prezentacji kwartalnych wyników. Amerykański operator zapowiedział nie przerzuci zwiększonych kosztów prowadzonej działalności na pasażerów.
Isom do innych branżowych dyrektorów, którzy wzywali do wyeliminowania taryf związanych z lotnictwem. – Warunki ekonomiczne gwałtownie się zmieniły, co osłabiło popyt na podróże i wywarło presję na wyniki finansowe [w pierwszym kwartale, od red.] – wyznał prezes American Airlines. Gorsze niż prognozowane będą wyniki za drugi kwartał. Przychody operatora w 2024 roku przekroczyły barierę 54 mld dolarów, lecz rosnące koszty operacyjne sprawiły, że
wypracowany zysk netto wyniósł „zaledwie” 846 mln dolarów.